Najpierw poddałam się urokowi moteczka urugwajskiej merino, kolorki mnie wciągnęły, kupiłam 2 motki, 1600m! Miała być chusta. Bo zimą w busach i na przystankach wymarzłam w szaliku z akrylu (dość!). Zaczęłam, zaraz się zmęczyłam, nic nie przybywało, mordęgę i katusze przeszłam. Robiłam ze trzy miesiące. Musiałam skończyć, przyłożyłam się, ale gdy zaczęłam robić z drugiego motka, to poczułam, że wariuje od tych kolorów i w ogóle przez te chustę. Skończyłam szybciutko i dorobiłam czapkę. Jeszcze zostało tego paskudztwa. Więc do ostatniego centymetra wyszydełkowałam brzeg chusty. Kolorek mnie zawiódł. W motku było pięknie, w robótce mało zachwycająco, nikomu się to nie podoba. :( Może sie przyzwyczaję.
Wyszło 200g wełny na drutach 3,5. Chusta dziergana jest nitką pojedynczą, czapka podwójnie. Rozpiętość chusty to 120cm. Nie blokowałam, i tak jest wielkie.
Jestem znowu chora i ominęło mnie dzisiejsze spotkanie robótkowe :( Na pocieszenie zapisałam sie pierwszy raz od trzech lat blogowania na rozdawajkę u
Muny :
Nie są złe te kolory, takie jesienne, ale są osoby które wyglądają w nich pięknie. Chusta bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńkolorki to takie cieplo miodowe ,brazowe ,chusta sliczna i to jaka wielka ;)
OdpowiedzUsuńSuper komplet!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże to ta choroba tak źle ,kochana no Ciebie wpłynęła.Może niteczka była zbyt długa i robótka przez to monotonna.
OdpowiedzUsuńChusta przepiękna, zobaczysz na jesień, będzie pięknie komponować się w słońcu,a w dżdżyste dni wspaniale rozświeli Ci całą aurę.
A ponadto barwy ma bardzo twarzowe.
Niestety, mnie również nie udało się znów dojechać :(
Córka na odmianę się , po wczorajszym wf, na zewnątrz, rozchorowała.A już wczoraj, byłam spakowana...
Nie mogę sobie znaleźć miejsca, jakby Ktoś mi umarł, takie podłe odczucie mi towarzyszy.
A w Krakowie jest jeszcze, w tych dniach Wystawa Ogrodnicza...
Gorąco pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
ja uwielbiam rudości ale nie każdy je lubi, a chusta ma się podobać Tobie!!! a nie innym ;) :)
OdpowiedzUsuńChusta ładna - kolory bardzo przyjemne - typowo jesienna gama. Myślę, że jesienią spojrzysz na nia inaczej.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńJak zimą ogrzeje Cię chusta to i kolory polubisz:) Moim zdaniem są fajne. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOna ma rozpiętość 120 cm od środkowego oczka do rogu - czyli razem 240 cm? Czy 120 cm od rogu do rogu? Bo jeśli to drugie to jednak bym ją zblokowała - na pewno zyska na urodzie.
OdpowiedzUsuńA poza tym skąd wniosek, psze pani, że NIKOMU się nie podoba? Bo mnie się właśnie podoba!
Tylko za nitką lace nie przepadam. Mój aeolian (wełna 1000 m/100 g) też będzie wymęczony - oj będzie!
Chyba przesadzasz. Przyglądałam się tym wełenkom na allegro, wreszcie mam okazję zobaczyć jakiś efekt z niej. Jeeśli zdjęcia nie przekłamują, a myślę, że nie, to mi bardzo się podoba - kolor piękny, melanż ładnie się układa.Nie będę miała oporów by kupić, jak zdecyduję, że już potrzebuję czegoś podobnego do drutowania.
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta chusta i widzę że dorobiłaś do niej czapeczke :))
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik!!!!
OdpowiedzUsuńKOmplet świetny, ale fakt, że włóczka w motku (szczególnie cieniowana) wygląda inaczej niż w gotowym wyrobie. Zanaczam jeszcze raz inaczej, a nie lapiej czy gorzej. Tu efekt końcowy bardzo udany.
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Śliczny komplecik, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńWracaj szybciutko do zdrowia, bo czekałyśmy wczoraj na Ciebie:) tak, tak - wreszcie dotarłam:) buziaki
Asiu, no co Ty, fajne ciepłe kolory, będzie dobrze, polubisz ten komplet, zwłaszcza jak przymarzniesz zimą ;-) Życzę zdrówka, choć już pewnie doszłaś do siebie, a znowu z opóźnieniem zaglądam.
OdpowiedzUsuńściskam,
Ula
Cudna ta chusta :-) Jak obsypana złotymi, jesiennymi liśćmi. Chyba poszukam sobie takiej włóczki :-D
OdpowiedzUsuń