Dzisiaj skończył się mi urlop czterotygodniowy. Prawdę mówiąc, to dopiero od dziś powinnam zacząc odpoczywać. Byle do sierpnia ;-)
Dziękuję wszystkim Czytelniczkom za uwagi dotyczące niewydarzeńca. Dziewczyny na wczorajszym spotkaniu robótkowym przepuściły mnie przez maszynkę swoim cennych spostrzeżeń, ustawiły mnie trochę i jednak nie rzucę wdzianka w kąt, ale będę w nim chodzić. Uff, uff.
A to trzy marne zdjątka ze wczorajszego zlociku. Jakoś nie miałam natchnienia na zdjęcia.... Było chyba z 35 stopni.
35 stopni ,chyba przy klimatyzacji :)
OdpowiedzUsuńJak widzę te fotki,aż coś mi się robi...
U mnie w dość zakrzewionym miejscu, było 38.
Temperatura dość skutecznie mnie wystraszyła,
oraz samochód, który coś w tyg. odmawiał posłuszeństwa...
Szkoda...urlopu również.
Sama bym chciała aby był znów sierpień...
Gorąco pozdrawiam:)
Asieńko, kiedy następne spotkanie??? To mi zupełnie umknęło i nie zapisałam w kalendarzu... buziaki! PS. Od września wracam do tej samej szkoły...
OdpowiedzUsuńByło... ale 48 stopni.
OdpowiedzUsuńJeden dzień i taka skleroza.:)
Gorąco pozdrawiam :)