26 marca 2011

Jeszcze jedna odsłona ażurów i objaśnienia znaków

Na początku chciałam podziękować moim Czytelniczkom za zwrócenie mi uwagi na ważną rzecz - nie zamieściłam opisów do schematów. Poszłam swoim tokiem myślenia, ale przecież nie każdy ma ponad 30 lat praktyki w robieniu na drutach... W książeczce, z której wzory pokazałam, opisy znaków sa fatalne, tłumaczył je ktoś, kto chyba nie umie robić na drutach....
Oto rozpiska skrótów według mojego zrozumienia oraz przedstawiam kolejne wzory ażurowe na druty.




Miłego dziergania!!!!!

23 marca 2011

Kolejny wzór ażurowy

Fajna jest statystyka w blogerze. Dzięki niej wiem, że najczęściej oglądający trafiają na mój blog wyszukując w internecie wzory na druty. Zatem do dzieła :-)

Tym wzorkiem widziałam zrobiona tunikę w kolorze jasnego beżu. Była cudna.


14 marca 2011

Kozia rodzinka

Tylko pozazdrościć kózkom, wylegują się w słońcu (nawet nie przeszkadza im, że jeszcze nie ma trawy), a ja siedze w pracy, okno mam małe i na wschód, czyli bez światła sztucznego sie nie obejdzie. Jak mawia mój mąż, żona ma być tak szczęśliwa jak zwierzaki. Zdecydowanie, pod względem wypoczynku i czerpania przyjemności z pogody i przyrody nie mam szans im dorównać :)

Nie są to kozy kaszmirskie, nie są to lamy ani alpaki ;-))), ale zwierzaki z nich przemiłe.

12 marca 2011

Migawki z krakowskiego spotkania robótkowego

Odbyło się :) Było dość kameralnie, jak na nasze możliwości, ale jak zawsze trudno było sie ruszyć. Królowały nieodmiennie piękne Dziergaczki, piekne włóczki i piękne robótki :) Koleżanek nie fotografowałam, ale inne ważne rzeczy tak :) Zapraszamy na następne spotkanie, które odbędzie się 9 kwietnia w Krakowie w Dynii. Wciąz mamy nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej :)




W ramach odpowiedzi : na spotkaniu koleżanki są całkiem nieblogowe :) Z posiadaczek owego byłam ja i właścicielka Fabryki zachwytu.
Dziewczyny, przybywajcie na kolejne spotkania :) Okolica Krakowa to na przykład Gliwice, bagatelka, 100 km. A jak się już raz wpadnie.... :)

7 marca 2011

Do kompletu wzorów - ażurowy wzorek na druty

Moje drogie Czytelniczki :) Bardzo dziękuję za wszelkie dobre słowo na temat moich sweterków :) Aż mi sie chce dalej dziergać, choć czas ostatnio u mnie nielekki. Ale to blog o moich robótkach, a nie o mnie, więc donoszę, że juz pół karczka się zrobiło z następnego projektu.

Jak zrobić sweter od góry opisywałam szczegółowo chyba w sierpniu, czyli TUTAJ. Gdy zrobi się takowy pierwszy raz, to do drugiego nawet przepis nie jest potrzebny. Tym razem, w atramentowym, zaczynałam od 85 oczek chyba. Lubię mieć sweter wysoko pod szyją, więc biore mniej oczek niż w tym przepisie. Najlepiej zacząć przerobić parę rzędów, trochę naciagnąc robótkę i przymierzyć.  Paru rzędów nie szkoda spruć :)

Po latach znowu uzyskałam prawo wypożyczania w Bibliotece Jagiellońskiej i oczywiście pierwsza książka jest nieco o robótkach. Po siedzeniu na raverly mało który wzór jest nieznany, ale jeszcze się parę trafiło. Postaram się tu nieco pokazać. Oto pierwszy z nich:

5 marca 2011

Swetry dwa na niebiesko

Odgapiłam od tuniki Siostry model, który sama wymyśliłam i zrobiłam sobie sweter.




Włóczka to Hamelton Tweed, bardzo szlachetna, kolor ma ciemniejszy niż na zdjęciach, taki nasycony atramentowy. Wtrącenia tweedowe sa koloru jasno niebieskiego, szafirowego i czarnego. Robiłam na drutach 5mm, wyszło mi 46 dag.

Pokażę też inny, stary sweter, pierwszy chyba, który robiłam od góry. To Padisah. Sweter jest za szeroki, ale za to przeciepły i mimo, że się skosmacił, nie wygląda źle. W tym tygodniu zresztą usłyszałam na jego temat komplement. Padisah to przyjemna w robocie i noszeniu włóczka.


3 marca 2011

Zaległości

Sweter , o którym będzie tym razem, zaczęłam robić w sierpniu ubiegłego roku. Przez cały czas dziergałam go przez mękę, bo od początku coś mi nie pasowało. Tak w ogóle, to gdy zobaczyłam tę włóczkę z bliska (bo kupiłam na allegro), to poczułam się okropnie zawiedziona kolorystyką. Czarny mi zupełnie nie pasował. Krem też mi nie pasował. Tylko szary i róż. Dopiero po zrobieniu i założeniu go przez moją Psiapsiółę okazało się, że wyrób ręce i nogi ma, ale nie na mnie. Więc pojechał do Lublina.

Wyszło bez kilku metrów 500g włóczki Alize. Robiłam go w całości od góry, oprócz plis, oczywiście. Dalej uważam, że połączenie szarości i różu jest niezwykle eleganckie.