17 czerwca 2017

Wciskam robótkowy gaz

Jakoś mi się luźniej zrobiło, wcześniej wracam z pracy do domu, więc po odbyciu najważniejszych prac działam. Czas nastał słuszny, by pokończyć zaczęte dzieła, jak szal z poprzedniego wpisu, ale także koc, który zaczęłam w czerwcu 2016. Postanowiłam go skończyć i działam. Został do skończenia ostatni kwadrat, wykończyć trzy, pozszywać i jeszcze wykończyć całość.... wbrew pozorom to ze 20 godzin szydełkowania. Czuję, że podołam :-)




14 komentarzy:

  1. Zawsze podziwiałam Twoją zdyscyplinowanie. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, daleko mi do ideału :-) Ale dziękuję :-)

      Usuń
  2. Koc zapowiada się świetnie. Zaczynam nabierać ochoty na włóczkowy pled.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włóczkowy koc ma w sobie coś magicznego, zrobię na pewno jeszcze jeden :-) te kwadraty, co je pokazałam, to koniec długiej drogi, na szczęście. Juz nie moge sie doczekac efektu końcowego :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  3. Sporo resztek wykorzystasz:) Będę czekać na efekt końcowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa to resztki, resztę musiałam dokupić....

      Usuń
  4. Daj troszkę gazu , bo też mam ufoki , super koc , czekam na efekt końcowy :) pozdrawiam :) Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posyłam moc :-) Kończ robótki, ciesz się z rezultatu :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  5. oj zapowiada się ciekawie ten koc, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też jestem na etapie kończenia dawno zaczętych robótek... tymczasem zapraszam na konkurs u mnie http://zmannheim.blogspot.de/2017/06/9-konkurs-i-eko-torba.html , pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń