21 stycznia 2019

Zaróżowiłam się

Nadziergałam w styczniu mnóstwo czapek, dzis pokazuję różowe, kolor w sam raz, twarzowy, a do tego absolutnie poprawiający humor w tę szarośc, co to ja zima nam oferuje. 

Oto Zoe z wełny Charisma Alize, wzór męczący, pracochłonny, ale wart każdej spędzonej na jego pleceniu minuty: 




Prosta czapka Westminster, wzór jest strukturalny, mało widoczny na różowym melanżu pięknej wełny Campolmi Roberto Filati Sport:


Włóczkę na tę Czapkę mam spadkową, po sweterku Ciotki, znalazłam ja prutą na strychu Babci. Jest to bardzo cienka wełna, którą jakiś czas temu przewinęłam, leżała na widoku i czekała na swój wzór, aż pojawił się takiż naszej rodzimej Autorki Doroty Knitolog - Valentine. I oto, co zdziałałam : 





7 komentarzy:

  1. Czapek nigdy dość. Ta różowa jest bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania :-) najpiękniejszy sweter włoży się pod płaszcz, a czapkę widać :-) A do tego ma inne funkcje... :-)

      Usuń
  2. No rzeczywiście, różowo u ciebie. I ten róż jest bardzo twarzowy. Bardzo do ciebie pasuje:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne czapusie, bardzo twarzowe.Pozdrawiam☺

    OdpowiedzUsuń